Udostępnij
Tweetnij

Dead Island: Survivors – recenzja – zmierzch żywych trupów

Dead Island: Survivors nie jest kontynuacja Dead Island, na którą od lat czekają gracze na całym świecie. Zamiast tego dostaliśmy mobilną grę, która przenosi nas na kolejne wyspy, gdzie zombiaki atakują poszczególne obozowiska. Naszym zadaniem jest wyeliminowanie wszystkich nieumarłych, zanim dostaną się do środka. Szczegóły na temat tej produkcji możecie znaleźć w nowej recenzji, która trafiła na stronę serwisu gram.pl.

Dead Island to znana marka w świecie gier. Fani produkcji z niecierpliwością wyczekują drugiej odsłony gry. Zamiast tego jednak dostali coś z zupełnie innej beczki – Dead Island: Survivors. Gra skupia się na eliminowaniu zombiaków, ale w nieco inny sposób.

Dead Island: Survivors przenosi nas do świata opanowanego przez nieumarłych. Wdzierają się oni do kolejnych obozowisk i starają się… nas po prostu zeżreć. Można tego jednak uniknąć stawiając zabezpieczenia sklecone z dostępnych maszyn. Jeśli zombiaki przedrą się i przez nie, zawsze możemy chwycić za broń i próbować powstrzymać je na własną rękę. Przy okazji możemy skorzystać z pomocy naszych kumpli po fachu, którzy pomogą nam mordować wspomniane monstra.

Dead Island: Survivors jest, jak już się pewnie domyśliliście, mieszanką tower defense oraz erpega. Gra pozwala na rozmieszczanie różnego rodzaju pułapek na planszy. Gracz wciela się tu jednak również w bohatera z masywną bronią. Może on rozwalać wszystkie niedobitki próbujące wedrzeć się do obozowiska.

Dead Island Survivors jest dostępne w modelu free2play. Oznacza to, że grę możecie pobrać całkowicie za darmo, jednak należy spodziewać się również mikropłatności. Jeśli zastanawiacie się, czy warto tę grę pobrać na swoje urządzenie i poświęcić jej czas, możecie się tego dowiedzieć z recenzji, która właśnie trafiła na stronę zaprzyjaźnionego serwisu gram.pl.

Zobacz także: Najlepsze nowe aplikacje na Androida z czerwca

Gry cyfrowe w sklepie gram.pl

Katarzyna Dąbkowska

Każda kieszonsolka i tablet moim przyjacielem, niezależnie od "maści" i rodzaju. Swojego iPhone'a traktuję jak prawą rękę. Pisaniem o mobilnych sprzętach zajmuję się od kilku lat. Miłośniczka gier, literatury angielskiej i kultury Dalekiego Wschodu, wychowująca przedstawiciela nowego pokolenia.

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij