Goclever Insignia 1010 WIN – test tabletu z klawiaturą

To kolejny tablet z dołączoną, dedykowaną klawiaturą, jaki trafił do naszej redakcji. Goclever Insignia 1010 WIN to urządzenie mające łączyć w sobie niewygórowaną cenę, dobrą jakość i wydajność oraz cechy tabletu biznesowego – jak choćby w testowanej jakiś czas temu Insigni 1010 Business. Jak wypadnie w testach? Przekonacie się o tym czytając niniejszą recenzję. Zapraszamy!

Przeczytaj koniecznie >> Recenzja i test tabletu Goclever Insignia 1010 Business

Goclever Insignia 1010 WIN to tablet, który można zakupić za 739 złotych. Co otrzymujemy za tę kwotę? Spójrzmy na specyfikację urządzenia:

Sercem tabletu jest czterordzeniowy procesor Intel Atom Bay Trail-T Z3735G o taktowaniu 1,33 GHz (proces technologiczny 22nm, obsługa instrukcji 64-bitowych, 1,83 GHz w trybie Turbo). Wspomagają go, oprócz zintegrowanej karty graficznej Intel HD, 1 GB pamięci RAM, opartej ma module DDR3 oraz 16 GB miejsca na dysku. Całość jest zasilana baterią o pojemności 6000 mAh, a tak naprawdę specyfikacja niewiele różni się od tej, jaką charakteryzowały się czy to Ferguson S8 lub Allview Wi7. Do zestawu dołączona jest dedykowana klawiatura z touchpadem, która niewątpliwie rozszerza funkcjonalność tabletu.

Tablet

W dużym, utrzymanym w grafitowej kolorystyce kartonie, odnajdziemy tablet wraz z klawiaturą oraz instrukcję „Szybki start” i dedykowaną ładowarkę sieciową. Raczej ubogo.

Stosunkowo szerokie ramki okalające ekran, o szerokości około 2 cm, są symetryczne.

Na ich obszarze odnajdziemy jedynie obiektyw kamerki wideo. Jest ona nędznej jakości i obraz o jako takim poziomie widoczności zapewni jedynie przy bardzo dobrym oświetleniu. Choć i nawet w idealnych warunkach jest on nędzny – niewyraźny i zaziarniony. Nie odnajdziemy tu charakterystycznego dla tabletów z systemem Windows przycisku dotykowego. Umieszczono natomiast, wokół panelu frontowego, oksydowaną listwę, dodającą nieco smaczku wyglądowi urządzenia.

Ekran urządzenia to matryca IPS o przekątnej 10,1 cala i rozdzielczości 1280 x 800 pikseli. Nie jest to wartość powalająca na kolana, tym bardziej, że daje nam ona zagęszczenie na poziomie 150 DPI. Pozwala natomiast na bardzo komfortowe odczytywanie zawartości wyświetlacza. Jak na matrycę IPS przystało, niewiele można zarzucić kątom patrzenia, które są tu praktycznie pełne. Również kontrast i odwzorowanie koloru jest na co najmniej bardzo dobrym poziomie. Nieco gorzej jest z jasnością maksymalną, która mogła by być nieco lepsza. Niestety, na ekranie znajduje się błyszcząca powłoka (nieco zneutralizowana przez naklejoną fabrycznie folię ochronną), która potrafi utrudnić odczytanie zawartości ekranu, zwłaszcza przy dużym nasłonecznieniu. Nie można również zarzucić cokolwiek dotykowi. Funkcja ta działa precyzyjnie i bez zbędnych opóźnień.

Tył tabletu, nieco kanciasty, choć z zaokrąglonymi narożnikami, został całkowicie wykonany z tworzywa powleczonego warstwą gumy. To materiał bardzo przyjemny w dotyku, a co ważniejsze, ułatwiający trzymanie stosunkowo ciężkiego urządzenia, zapobiegając jednocześnie jego wyślizgnięciu się z dłoni.

Warto tu zauważyć, że jakość wykonania wyraźnie wzrosła. Nawet w odniesieniu do testowanej wcześniej, biznesowej Insigni 1010 Business. Jak udało mi się dowiedzieć od przedstawicielki firmy Goclever, właśnie taki był zamysł. To ma być tablet o nienagannej jakości materiałów i wykonania ogólnie. I… tak właśnie jest. Nie ma tak naprawdę do czego się przyczepić. Żadnej szczeliny, żadnego skrzypienia, niedokładnego spasowania, etc. Duży plus za jakość wykonania.

Całość panelu to lita bryła, z umieszczonymi centralnie logo producentów: tabletu i procesora go zasilającego.

U dołu, niedaleko narożników tabletu, umieszczono dwa głośniki stereofoniczne, skryte pod perforacją obudowy. Niestety… Nie dość, że są one bardzo ciche, to jakość generowanego przez nie dźwięku jest co najwyżej przeciętna. Szkoda.

Nieopodal lewej krawędzi (wciąż zakładamy, że domyślny tryb użytkowania tabletu to pejzażowy). umieszczono slot kart microSD, a tuż ponad nim optykę wbudowanego aparatu cyfrowego.

Stosunkowo szerokie krawędzie Insigni 1010 WIN stały się miejscem do umieszczenia tam portów i klawiszy. U góry zatem, tuż przy lewej krawędzi, odnajdziemy przycisk zasilania, regulacji głośności oraz klawisz Windows, pozwalający na przełączanie się pomiędzy trybem kafelkowym, a pulpitem. W moimi odczuciu dwa pierwsze są nieco zbyt wąskie, zbyt nieproporcjonalne do grubości całego urządzenia. Nie mam natomiast zastrzeżeń co do jakości ich działania. Skok krótki, acz wyraźny. Wymagają nieco więcej siły niż zwykle do wciśnięcia. Mnie osobiście takie rozwiązanie bardzo pasuje, bo eliminuje ryzyko przypadkowego wciśnięcia klawisza.

Jeśli spojrzymy na lewą krawędź, odnajdziemy tam praktycznie pełen przegląd portów. Oprócz typowych, czyli audio jack 3,5 mm i zasilania umiejscowiono tu złącza microUSB i microHDMI. Szkoda, że producent nie zdecydował się na przejście na europejski standard ładowania baterii, pozostając przy dedykowanej ładowarce, z okrągłym wtykiem.

Dół tabletu z kolei to miejsce, gdzie znalazł się system montażu tabletu w klawiaturze, którą producent umieszcza w zestawie sprzedażowym.

Klawiatura jaka jest, każdy widzi. Stosunkowo ciężkie akcesorium, od spodu wykonano z  gumowanego materiału podobnego temu, z jakiego stworzono sam tablet. Żaby nie było, zauważyłem otwory z tkwiącymi w nich wkrętami, jednak  w związku z faktem, iż jest to pod spodem urządzenia – nie czepiam się zbytnio. Choć jakieś zaślepki by się przydały.

Jeśli wrócilibyście do recenzji Asusa Transformera T100 zauważylibyście, że od spodu klawiatura nie różni się niczym od tej, którą macie właśnie przed sobą. Goclever powiela tu błędy z T100, polegające na braku gumowych podkładek na zawiasie, co z kolei powoduje, że w chwili otwarcia, całe urządzenie „jeździ” po stole. I na nic zdadzą się wówczas dość duże, gumowe podkładki zamocowane na spodzie klawiatury.

Górna część ukazuje nam pełną klawiaturę QWERTY. Klawisze zostały umieszczone we wgłębieniu. Dzięki temu nie wystają poza obrys korpusu. Na uwagę i pochwałę zasługuje fakt, że udało się zmieścić to aż sześć rzędów przycisków. Nie zapomniano także o rzędzie klawiszy funkcyjnych.

Tuż pod spacją znalazł się touchpad, dodatkowo zaopatrzony w przyciski lewo- i prawokliku.

Producent postarał się nie tylko na wykorzystanie szerszych klawiszy „Backspace”, „Enter” i „Shift”, ale i na zaopatrzenie klawiatury w gumowe podkładki, chroniące ekran tabletu w przypadku zamknięcia urządzenia.

Klawisze w klawiaturze wykonano w standardzie chiclet. Mają one niski skok, zostały zaopatrzone w mechanizm powodujący, że są one stabilnie zamocowane (nawet te, które są wydłużone). Klawiatura jest cicha, a dzięki stosunkowo dużym odległościom pomiędzy klawiszami, wygodnie pisze się na niej nawet osobom o sporych dłoniach i palcach.

Sam system mocowania tabletu w klawiaturze jest praktycznie identyczny z tym, z jakim mieliśmy do czynienia w Acer Aspire Switch 10. To port połączeniowy, dwie płetwy stabilizujące oraz magnes spinający obydwa elementy. Ten ostatni, podobnie jak w Acerze, jest na tyle silny, że nawet potrząsanie całością, gdy trzymamy za tablet, nie spowoduje wypięcia się klawiatury.

Szkoda, że producent nie pomyślał o dodatkowej baterii w klawiaturze lub choćby dodatkowych portach – na przykład pełnowymiarowym złączu USB.

System, wydajność, multimedia

Goclever Insignia 1010 WIN pracuje pod kontrolą systemu Microsoft Windows 8.1 w edycji 32-bitowej. Całość, wraz z dodanym Office 365, upchnięto na dysku o pojemności 16 GB. Po instalacji wolne miejsce to 11 GB, zaś dostępne dla użytkownika jest 5,78 GB (wyłączono plik hibernacji, co pozwala zaoszczędzić przestrzeń). Po zainstalowaniu wszystkich dostępnych aktualizacji, do dyspozycji pozostaje nam 3,76 GM przestrzeni. To więcej niż w ostatnio testowanym Fergusonie S8 (tutaj też został doinstalowany 3DMark 11), jednak wciąż zatrważająco mało. Zważywszy, że część dysku jest automatycznie przeznaczana na plik wymiany, który uzupełnia pamięć RAM, po pół roku zaczniemy mieć problemy z poprawną pracą systemu. To oczywiście przywara nie tylko testowanego Goclever, ale wszystkich tabletów z dyskami o pojemności 16 GB.

Zastosowany w tablecie procesor Intel Atom Z3735E to wydajnościowo odpowiednik tych, z jakimi mieliśmy do czynienia w przypadku testowanych ostatnio tabletów, również z Windows 8. Pozwala on na całkiem sprawną pracę systemu, bez zbędnych opóźnień, spowolnień.

Wydajność jest przeciętna, jednak w zupełności wystarcza do codziennych zastosowań. To oczywiście nie jest tablet do gier. To nie ta półka. Niemniej do przeglądania Internetu, pracy z pakietem Office i innych tego typu czynności w zupełności wystarczy.

Pomimo dość dobrego wyniku osiągniętego w teście SunSpider nieco mozolnie działa przeglądarka w trybie pulpitu. Czy to Internet Explorer, czy Firefox, z którego korzystam na co dzień, w przeciwieństwie do przeglądarki kafelkowej działają niesłychanie mozolnie. Dopóki otwarta jest jedna zakładka – wszystko jest w porządku. Otwarcie kolejnych, nawet drugiej czy trzeciej powoduje ślamazarność i konieczność oczekiwania załadowanie się witryn.

Sprawdziłem, jakże by nie, jak sprawuje się wbudowany aparat. Rozdzielczość 2 Mpix nie obiecuje zbyt wiele. Oto jak wypada w próbkach zdjęć aparat Insigni 1010WIN:

Komentarz jest całkowicie zbędny.

Słowo o wbudowanych modułach łączności bezprzewodowej w liczbie 2 (słownie: dwóch). Bluetooth działa bez zakłóceń. Podobnie jak modem Wi-Fi, który nie zrywa połączeń, a co więcej, nie gubi zasięgu nawet jeśli jest oddalony od routera nawet o kilka ścian (w bloku z płyty).

Na plus natomiast można zaliczyć wydajność baterii. Przypomnę, zastosowane tu ogniwo litowo-jonowe ma pojemność 6000 mAh. Na co wystarcza? Na przykład, przy założeniu, że 24/7włączony jest moduł Wi-Fi, a jasność ustawiona na automatyczną, na granie w Hearthstone przez około 6 godzin lub na oglądanie filmów 4K na YouTube przez 4,5 – 5 godzin. Jeśli korzystacie z urządzenia sporadycznie – od czasu do czasu (raz dziennie) sprawdzicie pocztę, przejrzycie kilka stron www, to tablet jest w stanie przetrwać nawet 4-5 dni. To bardzo dobry wynik.

Podsumowanie

Goclever Insignia 1010 WIN to przede wszystkim tablet oferujący bardzo dobrą jakość wykonania. Za kwotę 739 PLN (na dzień 08.02.2015 r.) otrzymujemy również, oprócz bardzo dobrego ekranu, świetny dodatek w postaci klawiatury z touchpadem. Tablet oferuje wprawdzie tylko przeciętną wydajność, w zupełności jednak wystarczającą do codziennych czynności, a także pełen przegląd interfejsów fizycznych – w tym USB i HDMI. Nie można zapomnieć o wydajnej baterii zasilającej urządzenie.

Oczywiście, Insignia 1010 WIN nie jest bez wad. Tragiczne aparat cyfrowy i kamerka wideo. Brak GPS czy słabe głośniki. Najważniejszym jednak, podobnie jak we wszystkich tanich tabletach z systemem Windows, jest niewielka ilość przestrzeni na dysku. 16 GB t0 zdecydowanie za mało. Wystarczy dla tabletu z Androidem, a nie z „okienkami” od Microsoftu.

Pozostaje odwieczne pytanie, czy warto w testowany tablet zainwestować. Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty, jest to bez wątpienia najlepszy tablet z Windows 8.1 i 16 GB pamięci jaki dotychczas testowałem. Jeśli więc tak niewielka ilość pamięci, brak GPS, kiepskie aparaty nie są dla was przeszkodami, to warto się Insignią 1010 WIN zainteresować.

Goclever Insignia 1010 WIN

Nasza ocena: 4,5/6

+ bardzo wysoka jakość materiałów i wykonania tabletu;
+ dobrej jakości wyświetlacz IPS;
+ wystarczająca w codziennym użytkowaniu wydajność;
+ pełen przegląd interfejsów fizycznych;
+ bardzo komfortowa i funkcjonalna klawiatura w zestawie;
+ Office 365 z roczną licencją w cenie;
– wydajna bateria;
+ cena.

– dysk o pojemności zaledwie 16 GB;
– co najwyżej przeciętne głośniki;
– brak GPS;
– nędznej wręcz jakości aparat i webkamerka.

Sprzęt do testów dostarczył:

 Loading ...
Maciej Rosiński: Jestem miłośnikiem gadżetów i nowoczesnych technologii, fanem Xiaomi i MIUI. Lubię język polski i choć nie jestem absolwentem dziennikarstwa, staram się poprawnie wysławiać i pisać po polsku, a piętnować wszelkie przejawy niepoprawności językowej. Od kilkunastu lat udzielam się w dziennikarstwie, od kilku, jako "naczelny recenzent" ;) portalu Tablety.pl.
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

W serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkownika oraz do zbierania informacji statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.