Jeden z analityków twierdzi, że iPhone 8 spowoduje 16-procentowy wzrost sprzedaży telefonów Apple. Wszystko dzięki zmianom, jakie może wprowadzić firma do nowych smartfonów.
iPhone 7 niedawno trafił na rynek. Apple nie podało oficjalnych wyników sprzedaży smartfona. Analitycy prześcigają się więc w domysłach. Jedni twierdzą, że smartfon rozejdzie się jak świeże bułeczki. Powodem ma być między innymi fiasko Samsunga Galaxy Note 7, który został wycofany całkowicie z rynku. Z drugiej strony znawcy uważają, że nie sprzeda się dobrze – wszystko ze względu na znikome zmiany w wyglądzie smartfonów w porównaniu z poprzednimi modelami. Steven Milunovich twierdzi zaś, że iPhone 7 spowoduje 8-procentowy wzrost sprzedaży telefonów z logiem nadgryzionego jabłka. Ale dopiero iPhone 8 doprowadzi do sporego skoku. Jak mówi analityk – nawet 16-procentowego.
Milunovich zbadał rynek telefonów z ostatnich 6 lat i stwierdził, że wyniki finansowe Apple’a lepiej liczyć na przestrzeni całych 12 miesięcy niż w rozliczeniu półrocznym. Mówi, iż analitycy działają na przestrzeni półrocznej, dlatego więc na początku 2018 roku będą twierdzili, że sprzedaż telefonów iPhone 8 będzie spadała. Jeśli natomiast liczyć pod uwagę całość roku, zauważony zostanie wzrost. Milunovich przewiduje, że cena akcji Apple wzrośnie o 9,30 dolara w ciągu przyszłego roku.
Wiele też zależy od tego, jak spore zmiany wprowadzi w telefonach iPhone 8 gigant z Cupertino. Aktualnie pojawiają się już pierwsze plotki. Apple patentuje swoje nowe pomysły, między innymi na to, by umieścić wszystkie czujniki w ekranie. Pomogłoby to między innymi w oszczędzaniu miejsca w smartfonie. Mogłoby też oznaczać, że pożegnamy się z przyciskiem początek, co zwiastuje spore zmiany.
Źródło: AppleInsider