Recenzja gry Max Payne Mobile

Kiedy Max Payne pojawił się na PC okazał się fenomenem, który zdobył niemal każdą liczącą się nagrodę branżową. Miało to jednak miejsce jedenaście lat temu. Czy ten niegdyś imponujący wizualnie i innowacyjny tytuł, który debiutuje w App Store wciąż potrafi zachwycić, czy też budzi już tylko uśmieszek politowania? Przekonajmy się.

Przeczytaj koniecznie >> 5 gier, które wprawią cię na nowym iPadzie w osłupienie!

Max Payne to idealny bohater gry akcji. Jest typem twardziela, który kopniakiem otwiera drzwi do pokoju pełnego uzbrojonych gangsterów, ściskając w dłoniach dwie beretty rzuca się szczupakiem do środka i zanim jeszcze dotknie podłogi jest już jedyną żywą osobą w pomieszczeniu. Ten bezwzględny egzekutor to jednak równocześnie dręczony wyrzutami sumienia młody policjant, który czuje się odpowiedzialny za śmierć swojej rodziny. Już taki krótki opis wystarczy, żeby stwierdzić, że Max Payne nie jest kolejną bezmyślną i bezstresową zręcznościówką, tylko poważną pozycją, która powstała przede wszystkim z myślą o dorosłych odbiorcach.

Mroczną, mocno inspirowaną kinem noir historię poznajemy za sprawą komiksowych przerywników uzupełnionych świetnie dobranymi głosami bohaterów. Gra zaczyna się w momencie, kiedy oficer Payne wraca do swojego domu na przedmieściach Nowego Jorku i odkrywa, że jego żona oraz malutka córeczka zostały zamordowane przez dwóch ćpunów. Za sprawą tej tragedii Maksa postrzegamy nie tylko jako bezwzględnego zabijakę, ale przede wszystkim pozbawionego nadziei faceta, którego obsesją stało się odnalezienie producentów tajemniczego narkotyku. Poza tym ta mocna nawet jak na dzisiejsze standardy scena wprowadza w tajniki sterowania naszym protegowanym i wykorzystywania jego umiejętności.

Payne, niczym bohaterowie filmów akcji, potrafi rzucać się w przód, w tył i na boki, jednocześnie mierząc w przeciwników aktualnie posiadaną bronią. Jednak nawet tak karkołomne wyczyny na niewiele by się zdały w obliczu większych grup wrogów, gdyby nie możliwość spowalniania czasu w dowolnym momencie. Wygląda to niezwykle efektownie, ale co ważniejsze dzięki tej zdolności  z łatwością unikniemy wystrzelonych w naszym kierunku pocisków, a swoje poślemy prosto do celu.

W tym ostatnim bardzo pomaga też autocelowanie. Można je oczywiście wyłączyć w ustawieniach, ale nie polecam takiego rozwiązania. Max Payne został pierwotnie stworzony z myślą o sterowaniu przy użyciu myszki i klawiatury , co daje się odczuć korzystając z wirtualnych dżojstików iPada. O ile przez większość czasu kontrolowanie głównego bohatera nie sprawia poważniejszych problemów, to już miejsca, w których liczy się precyzja mogą powodować irytację. Jest jeszcze jedna pozostałość po pecetowym rodowodzie, do której ciężko przyzwyczaić się użytkownikowi tabletu. Chodzi o konieczność samodzielnego zapisywania stanu gry.

Max Payne Mobile pod pewnymi względami przerasta jednak oryginał. Przede wszystkim jego oprawa wizualna została dostosowana do obecnych standardów. Lifting okazał się bardzo udany – zarówno otoczenie jak i modele postaci generowane za sprawą Retiny wyglądają o niebo lepiej niż w leciwym pierwowzorze. Kilka rozmytych tekstur i mało szczegółowe twarze przeciwników nie psują ogólnego dobrego wrażenia. Większym problemem są zdarzające się od czasu spowolnienia animacji. Rockstar zapewnił jednak, że w niedługim czasie możemy spodziewać się aktualizacji, która temu zaradzi, więc należy teraz trzymać kciuki, aby stało się to jak najszybciej. Poza retuszem grafiki, mobilna wersja hitu doczekała się też nowego trybu New York Minut, w którym poszczególne etapy gry należy pokonać w ściśle określonych przedziałach czasowych i dostępu do Rockstar Social Club.

Pomimo kilku pomniejszych błędów i niedoróbek Max Payne Mobile to pozycja obowiązkowa nie tylko dla dawnych fanów serii, ale dla graczy w ogóle. Za około 10 złotych dostajemy odświeżoną wersję jednej z najważniejszych gier ubiegłego dziesięciolecia, która wyrwie z waszego życiorysu co najmniej osiem godzin i na długo pozostanie w pamięci. Jest to również doskonała okazja, żeby poznać czy przypomnieć sobie początki serii przed majową premierą Maksa Payne’a 3, który trafi na PC i konsole do gier.

Zalety:

+ klimat kina gangsterskiego
+ bardzo dobra oprawa graficzna
+ świetne udźwiękowienie i głosy bohaterów
+ pełnoprawna gra PC w cenie kilku złotych
+ dodatkowy tryb New York Minute

Wady:

– mało precyzyjne sterowanie
– okazjonalne zgrzyty animacji
– konieczność samodzielnego zapisywania stanu gry

Ocena: 4/5

Mateusz Kołodziejski:
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

W serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkownika oraz do zbierania informacji statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.