Xiaomi Mi A1 – wrażenia po miesiącu użytkowania

Xiaomi Mi A1 to telefon, który jest pierwszym owocem bliskiej współpracy Chińczyków z firmą Google. Ta druga objęła go wsparciem i dzięki platformie Android One można liczyć na szybką dostępność aktualizacji oprogramowania. Jak ten telefon wypada w praktyce i czy rzeczywiście warto zainwestować w to urządzenie? Odpowiedź znajdziecie w tym artykule.

Xiaomi Mi A1 zaprezentowano we wrześniu. To smartfon z serii Android One, a więc pracuje pod kontrolą czystego Androida bez żadnych modyfikacji producenta. Przez ostatnie kilka tygodni mieliśmy okazję przetestować to urządzenie i dzięki temu możemy przedstawić wam naszą opinię. Zobaczmy, co ma do zaoferowania ten telefon.

Zawartość opakowania

Xiaomi Mi A1 dostarczany jest w opakowaniu, które należy wysunąć. W środku znajduje się sam telefon. Pod nim umieszczono dodatkowe pudełeczko, gdzie umieszczono ładowarkę o mocy 10W oraz kabel z końcówkami USB C oraz USB A. Jest też trochę papierologii oraz kluczyk do tacki SIM, co widzicie na poniższym zdjęciu. Zasadniczo nic szczególnego. Ot, podstawowy zestaw, w którym zabrakło jednak słuchawek.

Pierwsze wrażenia po rozpakowaniu Xiaomi Mi A1

Xiaomi Mi A1 to solidnie wykonane urządzenie. Z wyglądu może kojarzyć się z iPhone’em 7 Plus, gdzie zasadniczą różnicą jest przycisk ze skanerem linii papilarnych umieszczony z tyłu obudowy. W drugiej połowie 2017 roku telefon nie za bardzo ma się czym wyróżnić. Podwójne aparaty fotograficzne to nic nowego. Pamiętajmy jednak, że to typowa średnia półka, a ta nie została jeszcze zdominowana przez smartfony z wąskimi ramkami.

Xiaomi Mi A1 ma 5,5-calowy ekran Full HD, a pod nim umieszczono podświetlane przyciski pojemnościowe. Telefon ma aluminiową obudowę i dobrze leży w rękach. Biorąc jednak pod uwagę rozmiar smartfona, to jego obsługa jedną ręką nie będzie możliwa u każdego. Podwójny aparat fotograficzny z tyłu obudowy wystaje.

Ogólnie telefon sprawia dobre pierwsze wrażenia. Tym bardziej po pierwszym uruchomieniu, gdzie zaraz po tym powinniście uzyskać informacje o dostępności aktualizacji z aktualnymi poprawkami bezpieczeństwa od Google’a. Przykład widzicie poniżej.

Android One oznacza wsparcie od Google’a

Xiaomi Mi A1 to telefon z linii Android One. Jest więc wspierany przez Google’a i to firma z Mountain View zajęła się dostarczaniem aktualizacji oprogramowania dla tego modelu. Nie znajdziecie tu nakładki Chińczyków, czyli MIUI. Smartfon ma czystego Androida 7.1 Nougat i ma otrzymać jeszcze w tym roku update do Oreo. To na razie jeszcze nie nastąpiło.

Google twierdzi również, że Xiaomi Mi A1 będzie jednym z pierwszych smartfonów, które dostaną Androida P. Oczywiście, to jeszcze odległa przyszłość, bo finalnej wersji tego systemu spodziewamy się dopiero w drugiej połowie przyszłego roku. Zanim to więc nastąpi, to upłynie jeszcze trochę miesięcy.

Z czystym Androidem jest lepiej

Xiaomi Mi A1 ma system Android Nougat bez modyfikacji producenta. W zasadzie interfejs oprogramowania wygląda podobnie, jak na Nexusach. W Pixelach Google’a znajduje się trochę inny launcher aplikacji. Telefon działa naprawdę płynnie i nic tutaj „nie muli”. Nawet po kilku tygodniach intensywniejszego użytkowania oprogramowanie działa w zasadzie bez zarzutu. Smartfon ma 4 GB pamięci operacyjnej RAM i pewnie płynność działania zawdzięcza m.in. temu. Gdyby dostał mniej pamięci RAM, to z działaniem mogłoby być gorzej.

Aplikacje uruchamiają się szybko. Przełączanie się pomiędzy nimi również nie sprawia żadnych problemów. To o tyle istotne, że telefony z różnymi nakładkami lubią po prostu często „zamulać”, ale tutaj takiego efektu nie uświadczyliśmy. Pod tym względem jest naprawdę w porządku. Magia czystego Androida? Bardzo możliwe.

Płynność w działaniu jest, ale nie spodziewajcie się super wydajności

Xiaomi Mi A1 to smartfon, który działa płynnie ze zwykłymi aplikacjami używanymi na co dzień. Pamiętajmy jednak, że to smartfon ze średniej półki cenowej. Jego sercem jest popularny w tym przedziale cenowym procesor Qualcomm Snapdragon 625. To układ SoC składający się z ośmiu rdzeni ARM Cortex-A53 taktowanych zegarem 2,0 GHz i GPU Adreno 506. Dlatego nie ma tu co oczekiwać wydajności, którą zapewnią flagowce ze Snapdragonem 835.

Xiaomi Mi A1 w bardziej złożonych grach, jak chociażby Need for Speed No Limits czy Modern Combat 5, potrafi momentami zwalniać. Pojawiają się pojedyncze przycięcia i widać spadek ilości fps. Tak więc typowo gamingowy telefon to z pewnością nie jest. W testach syntetycznych jest tak, jak na Snapdragona 625 przystało. W takim AnTuTu telefon wyciąga około 60 tysięcy punktów, a w Geekbench około 850 punktów w Single-Core i około 4 tysięcy punktów w Multi-Core.

Czas pracy na baterii i ładowanie

Xiaomi Mi A1 ma akumulator o pojemności 3080 mAh. W zestawie z telefonem znajduje się ładowarka o mocy 10W. Zapewne zastanawiacie się nad tym, w jakim czasie bateria zostanie naładowana? Poniżej znajdziecie kilka liczb.

  • Po 30 minutach ładowania od 0% bateria naładuje się do 25%.
  • Po 60 minutach akumulator będzie naładowany w 55%.
  • Pełne naładowanie trwa średnio 1 h i 57 min.

Xiaomi Mi A1 w trakcie przeciętnego użytkowania z powodzeniem pozwoli na cały dzień użytkowania. Nie liczcie jednak na to, że będziecie mogli z nim popracować z półtora dnia. Tak dobrze nie jest. Bateria pozwoli na oglądanie wideo (przy połączeniu z Wi-Fi) przez maksymalnie 4,5-5,5 godzin. W trakcie normalnego korzystania z aplikacji w trybie mieszanym (na Wi-Fi i LTE) można liczyć na jakieś 5-6 godzin pracy na włączonym ekranie. Czasy są przeciętne, ale po akumulatorze o takiej pojemności i zastosowanych podzespołach nie ma co liczyć na więcej.

#xiaomilepsze, ale na pewno nie w aparatach

Xiaomi Mi A1 ma podwójny aparat fotograficzny dosyć podobny do tego z Mi 6, ale nie identyczny. Główna kamera ma matrycę 12 Mpix i obiektyw ze światłem f/2.2. Drugi to teleobiektyw 12 Mpix ze światłem f/2.6. Dzięki takiemu połączeniu można m.in. uzyskać podwójny zoom, który powinien być bezstratny. Jak ta kamera wypada w trakcie codziennego użytkowania? Okazuje się, że z tym bywa różnie.

Nie od dziś wiadomo, że Xiaomi nie potrafi za bardzo w aparaty. To samo dotyczy jego flagowców. Mi A1 robi w miarę dobre zdjęcia, ale w dobrych warunkach oświetleniowych. W tym artykule znajdziecie kilka różnych próbek, gdzie obok (po prawej) macie porównania do fotek zrobionych 4,7-calowym iPhone’em 7. Różnice są widoczne gołym okiem. Niestety, po zmroku na niekorzyść telefonu Chińczyków.

Xiaomi MiA A1 ma wspomniany wcześniej podwójny zoom, ale jakość zdjęć robionych w ten sposób pozostawia trochę do życzenia. Te są nieostre i pojawiają się piksele. To widać zwłaszcza na zdjęciach w nocy. W dzień jeszcze bywa z tym nie najgorzej.

Zdjęcie z podwójnym zoomem za dnia
Zdjęcie z podwójnym zoomem nocą

W trakcie nagrywania wideo nie jest dużo lepiej. Smartfon kręci przeciętne filmy, choć te można rejestrować nawet w jakości 4K UHD. Podsumowując sam aparat. Xiaomi Mi A1 w zwykłych warunkach oświetleniowych pozwoli wam robić jako takie zdjęcia. Jeśli nie macie zbyt dużych wymagań, to kamera się sprawdzi. Niestety, nocą nie liczcie na dobre fotki. Tutaj ich nie uświadczycie i musicie mieć tego świadomość.

Kupić czy nie kupić?

Xiaomi Mi A1 to telefon, który ma zarówno zalety, jak i wady. Na plus z pewnością warto zaliczyć niewysoką cenę oraz czysty system Android One. Nie bez znaczenia jest także wsparcie oferowane bezpośrednio przez Google’a. Jeśli dostępność nowych wersji Androida ma dla was priorytetowe znaczenie, to ten smartfon z pewnością jest wart uwagi. Największą wadą zdaje się być jednak aparat fotograficzny. W zasadzie po podwójnej kamerze z teleobiektywem można było oczekiwać znacznie więcej, a w rzeczywistości na tym polu jest przeciętnie. Oczywiście, decyzję związaną z zakupem pozostawiamy wam.

Plusy

+ Android One i wsparcie od Google’a
+ planowana szybka aktualizacja do Androida Oreo
+ dobre wykonanie i spasowanie elementów
+ całkiem atrakcyjna cena
+ dwa sloty dla kart SIM
+ wsparcie dla LTE B20

Minusy

– przeciętny aparat fotograficzny
– brak modułu NFC
– brak słuchawek w opakowaniu

Sprzęt do testów dostarczył:

Dawid Długosz: Dziennikarz w branży IT od 2006 roku. Fan produktów firmy Apple. W życiu prywatnym mąż i ojciec trójki dzieci. W serwisie Tablety.pl pełni rolę redaktora prowadzącego. Pasjonat nowych technologii.
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

W serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkownika oraz do zbierania informacji statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.