Recenzja etui Thule Atmos X4 dla iPhone’a 6 Plus

W zeszłym roku miałem okazję przetestować etui Thule Atmos X3. Od tej pory akcesorium to zagościło u mnie na stałe i przyznam, że już niejednokrotnie uratowało mojego iPhone’a 6 Plus przed zniszczeniem. Atmos X3 jest udanym etui. Co do tego nie ma wątpliwości, ale nie jest też pozbawiony wad. Czy niedociągnięcia zostały usunięte wraz z kolejną odsłoną tego akcesorium w postaci Atmos X4, który jest bohaterem niniejszej recenzji? O tym przekonacie się po lekturze tego artykułu.

Pudełko i pierwsze wrażenia

Etui Thule Atmos X4 otrzymałem w fabrycznym opakowaniu, które wykonano z papieru. Z przodu znajduje się papierowa pokrywa, której otworzenie daje nam wgląd do zawartości poprzez plastikową folię. W środku znajdziemy samo etui, ściereczkę oraz trochę makulatury (w postaci krótkiej instrukcji, ale nie w polskiej wersji językowej).

Samo etui wygląda niemal identycznie jak Atmos X3. Podobne wykonanie i dosyć podobne rozmieszczenie otworów (choć z pewnymi różnicami, o czym przeczytacie dalej). Niemniej, już na pierwszy rzut oka rzuca się obecność nowego elementu i jest nim pokrywa na ekran, której w Atmos X3 nie było. Na temat tego dodatku szerzej przeczytacie w dalszej części recenzji.

Już na wstępie warto dodać, że Atmos X4 również jest elastyczne i nieco się wygina. Warto również zwrócić uwagę na znacznie „miększą” i elastyczniejszą część na spodzie, gdzie znajdują się otwory na głośnik czy złącze Lightning. Atmos X3 był w tym miejscu znacznie twardszy i mniej podatny na odkształcenia. W pozostałych miejscach mamy do czynienia z praktycznie tym samym tworzywem co w Atmos X3.

Etui dobrze leży w ręku i jest wykonane z tworzywa miłego w dotyku. Ponadto nie ślizga się, co skutecznie chroni przed przypadkowym upadkiem urządzenia.

Pancerz dla iPhone’a

Wiele osób nie widzi w ogóle sensu w korzystaniu z takich akcesoriów jak Atmos X4. W moim przypadku jest zupełnie inaczej (co pewnie wynika m.in. z aktywnego trybu życia). Nowy Atmos w założeniu miał dać mi lepszą ochronę niż Atmos X3. Etui ponownie wykonano z dwóch warstw. Na szczególną uwagę zasługuje jednak implementacja specjalnych narożników (jak na załączonym poniżej zdjęciu). Jest to autorskie rozwiązanie Thule, które zapewnia amortyzację iPhone’a w trakcie upadku z wysokości – nawet do dwóch metrów. My upuszczaliśmy smartfona z wysokości niespełna metra i rzeczywiście, akcesorium doskonale radziło sobie z łagodzeniem upadków.

Zmodyfikowane zaślepki na przyciski

Atmos X4 (podobnie jak Atmos X3) okrywa przyciski głośności i włącznik iPhone’a 6 Plus. Co ciekawe, elementy te zmodyfikowano. Nie tylko wizualnie, co widzicie na poniższym zdjęciu (Atmos X4 u góry), ale gdy spojrzymy do środka, to zobaczymy, że elementy tworzywa, które dotykają fizycznych przycisków, również wyglądają inaczej. W konsekwencji otrzymaliśmy lepszy skok w trakcie używania przycisków w połączeniu z Atmos X4. Niby niewiele, ale cieszy.

Ochrona dla ekranu

To co wyróżnia Atmos X4 względem zeszłorocznego Atmos X3, to przede wszystkim dodatkowy element ochronny dla ekranu. Jest to przezroczysta, dosyć gruba folia z ramką z tworzywa sztucznego, którą umieszczamy na przedniej części smartfona. Thule chwali się, że dodatkowa folia na ekranie oferuje do 5 razy lepszą ochronę w trakcie upadków niż samo szkło pokrywające ekran iPhone’a. Testu z metalową kulką upuszczaną na ekran jednak postanowiłem nie powtarzać…

Folia pozwala nam wygodną pracę z ekranem i nie sprawia, że dotyk działa gorzej, choć delikatne muśnięcia czasami mogą zostać nierozpoznane. Małym minusem jest jednak nieco utrudniony dostęp do krawędzi ekranu, co powoduje problemy w trakcie próby wysuwania dolnego czy górnego menu. Wynika to z faktu, że ramka z przodu wystaje ponad folię. Przedni panel nie ochroni także przycisku Touch ID. Dla tego elementu przygotowano jedynie okrągłe wycięcie. To wynika jednak z faktu, że Touch ID ma skaner linii papilarnych, który po zabezpieczeniu przestałby po prostu działać. Dlatego brak ochrony dla Touch ID nie powinien być traktowany jako minus.

Wrażenia po kilku dniach użytkowania

Z Thule Atmos X4 spędziłem ponad tydzień i przez ten czas etui przypadło mi bardzo do gustu. Akcesorium nie brudzi i nie łapie odcisków palców, co z pewnością cieszy. Małym minusem jest fakt, że wszelkie otwory w etui łatwo zbierają kurz. Po usunięciu smartfona z Atmos X4 trzeba więc przygotować się na czyszczenie tych okolic obudowy, które pozostają odkryte. Taka jednak natura etui czy pokrowców i nie jest to wyłącznie przypadłość akcesorium marki Thule.

Warto dodać, że Thule w Atmos X4 pozbył się z tyłu gładkiej powierzchni, która w Atmos X3 dosyć łatwo się rysowała. W nowym etui zastąpiono ją chropowatą powierzchnią i problem ten zlikwidowano.

Wady

W Atmos X4 ciężko się do czegoś przyczepić. W przypadku Atmos X3 szybko znalazłem jego wady. W nowym etui w zasadzie ich nie widzę (poza wspomnianym utrudnionym dostępem do krawędzi ekranu). Thule względem zeszłorocznego etui wprowadził wiele poprawek, często nawet czysto kosmetycznych, które jednak zaowocowały polepszeniem i tak bardzo dobrego Atmos X3. Jeśli więc szukacie dla swojego iPhone’a 6 Plus (lub innych modeli, bo dla nich Atmos X4 też jest dostępny) solidnej ochrony, to nowe akcesorium Thule mogę wam polecić w ciemno. W cenie około 250 złotych otrzymacie naprawdę solidne etui. I to właśnie cena jest minusem tego akcesorium.

Ocena 5/6

Zalety:
+ ochrona dla ekranu, której zabrakło w Atmos X3
+ solidne wykończenie i dobre materiały
+ kosmetyczne poprawki na plus względem Atmos X3
+ dostępność w różnych kolorach

Wady:
– pewne utrudnienia w dostępie do krawędzi ekranu;
– cena

Dawid Długosz: Dziennikarz w branży IT od 2006 roku. Fan produktów firmy Apple. W życiu prywatnym mąż i ojciec trójki dzieci. W serwisie Tablety.pl pełni rolę redaktora prowadzącego. Pasjonat nowych technologii.
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

W serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkownika oraz do zbierania informacji statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.