Recenzja przystawki TV Ferguson FBOX2

Przystawki TV są o tyle praktycznymi urządzeniami, że osobom, szczególnie tym, będącym posiadaczami starszych odbiorników telewizyjnych, umożliwiają w jednej chwili zamianę telewizora w centrum rozrywki, łączące w sobie funkcjonalności tabletu, komputera i odtwarzacza mediów. Tym razem rzecz o drugiej generacji tego typu urządzenia, pochodzącego od firmy Ferguson.

Przeczytaj koniecznie >> Recenzja przystawki TV Ferguson FBOX

Firmy Ferguson nie trzeba nikomu specjalnie przedstawiać. W jej ofercie bowiem odnajdziemy nie tylko świetnej jakości tunery telewizji satelitarnej, ale i telewizory przenośne, tablety z tunerami telewizyjnymi, odtwarzacze DVD, a także rzeczone przystawki telewizyjne.

Pierwsza generacja FBOX okazała się być ciekawym urządzeniem, dostępnym w dodatku za całkiem „ludzkie” pieniądze. FBOX2 to kolejna generacja przystawki Fergusona. Czym różni się od poprzednika? Przyjrzyjmy się specyfikacji:

W samej specyfikacji, poza układem SoC niewiele się zmieniło. Wciąż mamy do czynienia z tym samym duetem „1+4” (pamięć RAM plus pamięć masowa). Niewiele również odnajdziemy różnic w pozostałych rubrykach tabelki. Istotna jest jednak różnica w samej formie urządzenia. Tym razem, zamiast gabarytów zbliżonych do pamięci przenośnej mamy do czynienia z stojącą przystawką. Ja to wygląda? Popatrzcie.

Ferguson FBOX2 – zawartość opakowania, budowa, materiały, wykonanie, interfejsy

W kolorowym opakowaniu znalazło się kilka dodatków. Instrukcje obsługi (w języku polskim, angielskim i niemieckim), zasilacz sieciowy, przewód USB, przewód do podłączenia przystawki do odbiornika telewizyjnego (3 x cinch <-> jack). W zestawie jest również pilot zdalnego sterowania. Zabrakło według mnie jednej rzeczy – kabla HDMI, który sprawiłby, że zestaw byłby kompletny.

Pilot, zasilany dwoma akumulatorkami typu AA, jest identyczny z tym, z jakim dostarczana jest pierwsza generacja FBOX. Przypuszczalnie nie tylko pod względem samej obudowy czy przycisków, ale i znajdującej się wewnątrz elektroniki. Podstawowe klawisze – zasilania, regulacji głośności są uzupełnione przez te, odpowiadające za pomniejszanie/powiększanie obrazu, cztery różnokolorowe klawisze funkcyjne, a także pierścień z strzałkami kierunku wraz z ulokowanym wewnątrz przyciskiem Enter, służącym jednocześnie jako Start/Pauza, a także trzy przyciski typowe dla urządzeń z Androidem – Ekran Domowy, Ostatnio uruchomione aplikacje i Powrót.

Pilot pełni jednak jeszcze dodatkową funkcję. Służy jako myszka powietrzna i muszę przyznać, że sprawdza się w tej roli wyśmienicie, precyzyjnie wskazując elementy na ekranie. Nabrania wprawy wymaga nieco przyzwyczajenie się do tego, aby nie poruszać pilotem w chwili klikania przycisku OK (w trybie myszki służy on jako klawisz podstawowy – lewokliku), Niestety po raz kolejny zabrakło mi połączenia pilota z klawiaturą QWERTY. Pisanie poprzez wskazywanie na wyświetlaczu myszką powietrzną kolejnych literek na klawiaturze ekranowej i każdorazowe zatwierdzanie znaku kliknięciem jest naprawdę mozolne. Jeśli to tylko kwestia wpisania adresu w przeglądarce, to pół biedy. Gorzej, jeśli musielibyśmy wpisać dłuższy tekst.

Z drugiej strony, biorąc pod uwagę obecność dwóch portów USB, z czystym sumieniem jeden z nich możemy poświęcić podpięcie np. odbiornika zestawu bezprzewodowego klawiatury z myszką. To praktyczniejsze i wygodniejsze.

FBOX2 to sporych jak na przystawki TV rozmiarów. Jego wielkość można porównać do dwóch dysków zewnętrznych. Tak drastyczne zwiększenie gabarytów nie pozwoli wpiąć urządzenia w port HDMI i pozostać zawieszonym na przewodzie. Zwiększenie wymiarów pozwoliło jednak na rozbudowanie możliwości, głównie poprzez zwiększenie przestrzeni, na której można rozmieścić porty.

Na górze urządzenia, oprócz nadrukowanego logo, odnajdziemy dwie wielokolorowe diody LED (sygnalizujące status pracy urządzenia oraz połączenie z siecią), a także otwory wentylacyjne i takie, przez które wydobywa się…. magiczne światełko ;), o którym nieco później.

Spód przystawki to otwory wentylacyjne oraz dwa zaczepu umożliwiające powieszenie przystawki na przykład na ścianie. Cztery gumowe stopki na narożnikach mają zapobiegać przesuwaniu się urządzenia stojącego na płaskiej powierzchni. Czynią to dość skutecznie, choć nie ma co ukrywać, że niewielka waga całości nie ułatwia tego zadania.

Skupmy się teraz na interfejsach w jakie wyposażono FBOX2. Na przedniej ściance, oprócz logo producenta, odnajdziemy okienko skrywające diodę odbiornika pilota zdalnego sterowania, a tuż obok pełnowymiarowy port USB. Ten ostatni oferuje tryb OTG, zatem urządzenie rozpozna i będzie współpracowało z pamięciami przenośnymi, dyskami zewnętrznymi (bezproblemowa współpraca z dyskiem WD 500GB, nie jest wymagane dodatkowe zasilanie), a także urządzeniami peryferyjnymi, choćby klawiatura czy myszką lub zestawami tychże (również bezprzewodowymi – testowane na zestawie Logitech Combo MK220).

Najwięcej dzieje się na tylnym panelu. Od lewej, umieszczono tam gniazdo audio wideo (do niego podpinamy dostarczony w zestawie przewód 3 x cinch <-> jack, a tuż obok port HDMI zgodny z standardem 1.4. Kolejno odnajdziemy port Ethernet (LAN), dzięki któremu podłączymy urządzenie kablowo do Internetu. Dalej już tylko złącze microUSB, tu odpowiadające jedynie za zasilanie oraz kolejny pełnowymiarowy port USB z trybem HOST.

Dodatkowo, jakby tego było mało, na prawym boku odnajdziemy jeszcze slot kart SD, dzięki któremu możemy odtworzyć media wprost z nośnika wyjętego z aparatu cyfrowego czy kamery.

Po podpięciu do telewizora i podłączeniu zasilania naszym oczom, oprócz wspomnianych diod sygnalizujących pracę urządzenia, ukazuje się zielone oświetlenie wydobywające się z otworów w tylnej części panelu górnego. Jedynym zarzutem do wszystkich „świeciałek” jest ich intensywność. Dopóki urządzenie działa, czyli korzystamy z niego (diody statusu pracy świecą niebieskim kolorem), jest wszystko w porządku. Jeśli zaś wyłączymy przystawkę, to ciemności będzie nam rozświetlać czerwona poświata. W moim odczuciu ciut za silna.

System, interfejs, działanie, multimedia, wydajność

Ferguson FBOX2 pracuje pod kontrolą bardzo świeżej wersji systemu Android, bowiem oznaczonej numerkiem 4.4.2. Po uruchomieniu urządzenia, po ukończeniu konfiguratora (wybór języka, wyszukanie dostępnych sieci i podłączenie do Internetu, dodanie konta Google, etc.) rozpoczynamy pracę z systemem, który został okraszony nakładką producenta identyczną z tą, z jaką mieliśmy do czynienia w protoplaście:

Ekran podzielono na dwie części w poziomie. Górna to przewijane kafelki, przenoszące nas do ikon aplikacji podzielonych na grupy tematyczne. W górnej części ekranu znajduje się szara belka, która pełni tu rolę paska powiadomień. Na dole umieszczono ikony będące bezpośrednimi skrótami do konkretnych programów. Wśród nich odnajdziemy nie tylko narzędzia – Small2Big (nic innego jak technologia Miracast) czy eksplorator plików, ale i programy użytkowe, multimedialne – odtwarzacze muzyki i wideo, aż w końcu dedykowane aplikacje – Samba, TVN Player czy nowość – FilmBox. Ten ostatni, dla nabywców FBOX2 jest dostępny bezpłatnie przez 1 miesiąc. Wadą całego interfejsu, podobnie zresztą jak w pierwszej wersji FBOX jest brak możliwości przebudowy kafelek, poprzez usuwanie poszczególnych ikon, dodawanie swoich. Te, które widać na powyższym zrzucie są niezmienialne. Pamiętając zarzut jaki pojawił się w komentarzach do recenzji 1. generacji FBOXa, a który wytykał brak możliwości zmiany kafelków na ekranie głównym, zasięgnąłem informacji na ten temat u źródła. Z danych przekazanych przez przedstawiciela firmy Ferguson wiem, że kafelkowe menu nie posiada możliwości edycji z przyczyn nie do końca zależnych od producenta. Blokada kustomizacji menu została wymuszona zapisami warunków certyfikacji TVN Player i FilmBox. To wiele wyjaśnia.

„Wewnątrz”, pod maską interfejsu przygotowanego przez Fergusona, odnajdziemy typowy interfejs Androida, choć dostępny dla nas będzie jedynie menu ustawień systemu, wraz z przyległymi funkcjonalnościami.

FBOX2 to urządzenie certyfikowane przez Google, zatem nie mogło zabraknąć dostępu do Sklepu Play. Nieprzypadkowo w artykule znalazł się powyższy zrzut ponieważ właśnie o program MX Player oparte są zdolności odtwarzania wideo przystawki Fergusona. Znamy to już zresztą, bo identyczna sytuacja miała miejsce w I. generacji przystawki.

Oprócz „zwykłych”, androidowych ustawień, nakładka Fergusona oferuje swój panel zarządzania. W nim to ustawimy Wi-Fi, parametry ekranu (rozdzielczość, częstotliwość odświeżania, położenie i zajętość obszaru ekranu przez wyświetlany obraz), jakość dźwięku (tryb audio) oraz język UI.

Wśród aplikacji zewnętrznych, do obsługi mediów, odnajdziemy radio internetowe TVN Player, panel zarządzania Miracast oraz aplikację XMBC. Jak przystało na centrum multimediów umożliwia ona odtworzenie w zasadzie każdego formatu plików muzycznych i wideo. Nie zetknąłem się w trakcie testów z problemami dotyczącymi odtwarzanych mediów. Wideo w jakości zarówno 720p jak i 1080p były odtwarzane płynnie, również z napisami, w dodatku bez względu na format. Problemy zaczynają się dopiero przy próbie załadowania materiałów w jakości 4K. Nie tylko nie są one odtwarzane, ale i potrafią skutecznie wymusić restart przystawki. Nie mniej deklaracje producenta zostały spełnione. Materiały Full HD są odtwarzane bezproblemowo.

Jeśli do dyspozycji mamy klawiaturę i myszkę, a jeszcze lepiej klawiaturkę z żyroskopem, możemy pokusić się o uruchomienie gier. Jak to będzie wyglądać? Zanim uruchomimy jakąkolwiek, sprawdzamy wydajność benchmarkową układu SoC fergusona FBOX2. Oto rezultaty testów:

Z racji wymogu portretowej orientacji ekranu w czasie testu, nie uruchomił się Quadrant, stąd brak wykresu z wynikiem w tym benchmarku. W pozostałych zestawieniach, dla porównania różnic wydajności pomiędzy obydwoma wersjami przystawkami, oznaczone zostały one różnymi kolorami. Wyniki są jednoznaczne. Praktycznie w każdym teście wydajność została poprawiona o 100%. To daje wiele, nie tylko w samym interfejsie, który działa wprawdzie wciąż z namysłem, jednak jest bez porównania bardziej sprawny. W dodatku bez względu na to jaki materiał chcemy oglądać. Wydajność przekłada się również wprost na zdolność do obsługi bardziej wymagających gier. A tu jest dobrze. Bardziej wymagające tytuły będą miejscami spowalniać i będą zauważalne przycięcia. Przypomnijmy jednak, że to nie jest topowy układ SoC, zaś urządzenie nie jest komputerem czy konsolą do gier, a czymś, co jest nastawione na obsługę multimediów i codzienne użytkowanie.

Podsumowanie

Ferguson FBOX2 to nowy pogląd producenta na sprawę przystawek telewizyjnych z Androidem. Nowy, bo 2. generacja FBOXa to całkowicie odmienna forma. Z urządzenia typu pendrive, do tzw. box. Nie tylko to. To również drastyczne, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, zwiększenie wydajności układu SoC urządzenia. Przyrost mocy obliczeniowej o 100%, choć wciąż nie wystarczy do komfortowej obsługi najbardziej wymagających gier, ma jednak niebagatelny wpływ na codzienne użytkowanie FBOXa. Brak opóźnień, lagów, przycięć, płynne działanie interfejsów i poszczególnych aplikacji to niewątpliwe atuty FBOX2. Dorzućmy do tego w zasadzie komplet interfejsów, z portem Ethernet czy (oprócz dwóch portów USB) slot kart SD. Nie można także bagatelizować samej konstrukcji przystawki. Bardzo dobre materiały, świetne spasowanie to cechy, które również przemawiają na korzyść produktu Fergusona.

Czy FBOX2 ma wady? Owszem. Brak możliwości odejmowania/dodawania własnych kafelek w interfejsie. To także brak Wi-Fi w standardzie AC. W końcu to również brak w zestawie przewodu HDMI, a także pilota posiadającego wbudowaną klawiaturę. Te dwa ostatnie elementy sprawiłyby, że zestaw sprzedażowy FBOX2 stałby się idealnym i zawierającym wszystko co potrzebne do podłączenia i użytkowania urządzenia. A tak musimy dokupić przewód i posiłkować się zewnętrzną klawiatura i myszką, bo pisanie myszką powietrzną na klawiaturze ekranowej przypomina bardziej segregowanie ziarnek maku od ziarnek piasku, gdy te są zmieszane razem… ;)

Czy warto? Zdecydowanie tak. Nawet zdecydowanie bardziej aniżeli poprzednią wersję. FBOX2, kosztując w okolicach 300 złotych pozwoli nie tylko zaoszczędzić kilka tysięcy złotych wydanych na nowy odbiornik telewizyjny, rozbudowując posiadany o funkcje z nowych modeli. Czy tylko to? Nie Da nam możliwość zbudowania centrum multimediów i rozrywki w jednym, co zważywszy na wszystkie walory może okazać się bardzo cenne.  To, w połączeniu z dobrą jakością i tak dużym skokiem wydajnościowym sprawia, że FBOX2 zasłużenie może otrzymać logo Rekomendacji.

Ferguson FBOX2

Nasza ocena: 5/6

+ bardzo wysoka jakość materiałów i wykonania;
+ dobra wydajność ogólna SoC;
+ pełen przegląd złącz (w tym Ethernet czy slot kart SD);
+ certyfikacja TVN Player i XMBC;
+ pilot działający jako myszka powietrzna;
+ praktyczna i mogąca się podobać nakładka…;

– …, której jednak brakuje możliwości ingerencji przez użytkownika;
– brak Wi-Fi w standardzie AC;
– pilot mógłby mieć drugostronnie wbudowaną fizyczną klawiaturę QWERTY;
– brak przewodu HDMI w zestawie;

Sprzęt do testów dostarczył:

Maciej Rosiński: Jestem miłośnikiem gadżetów i nowoczesnych technologii, fanem Xiaomi i MIUI. Lubię język polski i choć nie jestem absolwentem dziennikarstwa, staram się poprawnie wysławiać i pisać po polsku, a piętnować wszelkie przejawy niepoprawności językowej. Od kilkunastu lat udzielam się w dziennikarstwie, od kilku, jako "naczelny recenzent" ;) portalu Tablety.pl.
Powiązane wpisy
Disqus Comments Loading...

W serwisie wykorzystywane są pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody użytkownika oraz do zbierania informacji statystycznych. Jeżeli nie wyrażasz zgody - zmień ustawienia swojej przeglądarki.