Prostota użytkowania i wciągający gameplay. Idę o głowę, że te dwie cechy, te dwa cele przyświecają zdecydowanej większości twórców gier i zawsze zajmują czołowe miejsca na deweloperskich listach rzeczy do zrobienia. Ostatnimi laty, szczególnie jeśli chodzi o tytuły z App Store i Google Play, to przecież właśnie takie przymiotniki określały grę idealną. Grę, która zachwyci i zachęci użytkowników swoim nieskomplikowanym wyglądem. Później natomiast wessie jak bagno, nie pozwalając na choćby jeden dzień bez najkrótszej, oczywiście przeciąganej w nieskończoność partyjki. I zdaje się, że najnowszy mobilny hit o nazwie „Threes!” swoją popularność zawdzięcza wykorzystaniu właśnie takiej filozofii.
Więcej