Udostępnij
Tweetnij

Asus EeePad Transformer TF101 – recenzja

Asus Eee Pad Transformer TF101, bo tak brzmi pełna jego nazwa, to pierwszy tablet PC tego tajwańskiego producenta. To jak dotąd jedyny tablet Asusa jaki pojawił się w sprzedaży i równocześnie flagowe urządzenie tego producenta, korzystające z najnowszych technologii przeznaczonych dla tabletów jakie są dostępne na rynku. Dzięki uprzejmości firmy Asus Polska mieliśmy możliwość bliższego zapoznania się z tym urządzeniem i przedstawienia Wam Drodzy Czytelnicy jego recenzji.

Asus Eee Pad Transformer TF101, bo tak brzmi pełna jego nazwa, to pierwszy tablet PC tego tajwańskiego producenta. To jak dotąd jedyny tablet Asusa jaki pojawił się w sprzedaży i równocześnie flagowe urządzenie tego producenta, korzystające z najnowszych technologii przeznaczonych dla tabletów jakie są dostępne na rynku. Dzięki uprzejmości firmy Asus Polska mieliśmy możliwość bliższego zapoznania się z tym urządzeniem i przedstawienia Wam Drodzy Czytelnicy jego recenzji.

Kup tablet Asus Eee Pad Transformer TF101 w sklepie Gram.pl

Na początku zapoznajcie się z danymi technicznymi tabletu:

Póki co najwydajniejszy układ dla tabletów – NVIDIA Tegra 2 1GHz, matryca IPS o rozdzielczości 1280×800 pikseli i Android 3.0 (Honeycomb). To wszystko obiecuje nam bardzo ciekawy i jednocześnie wydajny tablet PC. Jak będzie w rzeczywistości? Popatrzmy…

 

 Budowa, wygląd, wykonanie

Asus Transformer dotarł do naszej redakcji w ciemnym, można rzec dystyngowanym pudełku.

To egzemplarz samplowy, więc w opakowaniu, poza samym tabletem, znajdował się jedynie przewód USB oraz ładowarka sieciowa z odłączaną końcówką. Sam tablet wywiera co najmniej pozytywne wrażenie już przy pierwszym zetknięciu.

Połączenie okolonej stosunkowo szeroką ramką matrycy z karbowanym, satynowym panelem tylnym może się podobać. Wspomnieć tu należy, że obudowa Transformera została wykonana z aluminium. Pozwoliło to na zmniejszenie wagi, przy jednoczesnym wzmocnieniu odporności urządzenia.

Kolejną rzeczą zwracającą uwagę w tablecie Asusa jest oszczędność jeśli chodzi o dodatki, przyciski, etc. Na obydwu panelach, przednim i tylnym, jedynymi elementami jakie się tam pojawiają są (odpowiednio) oczko kamery wideorozmów i czujnik oświetlenia, a także obiektyw aparatu cyfrowego i umieszczone na środku panelu srebrne logo producenta.

Przy pierwszym chwycie tablet wydaje się dość ciężki, jednocześnie jednak bardzo solidny. I to jest prawda. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi. Wszystkie elementy są wzorcowo spasowane. Wyświetlacz pokryto warstwą szkła odpornego na zadrapania, które choć znakomicie spełnia swoje zadanie, to jednocześnie powoduje pewien dyskomfort podczas korzystania z tabletu. Jak wiadomo, tego typu urządzenia obsługuje się palcami. Zastosowanie warstwy wspomnianego szkła powoduje, że nie zawsze nasze palce mogą się po tej powierzchni przesuwać tak jakbyśmy tego chcieli. Zdecydowanie na plus natomiast należy zakwalifikować jego wytrzymałość. Nawet umyślne próby zarysowania go kluczami nie dały efektu…

Może niekoniecznie na minus Transformera, bo tak naprawdę jest to udziałem każdego urządzenia z wyświetlaczem dotykowym, ale jako pewną niedogodność należy zaliczyć wszędobylskie odciski palców, które szczególnie dadzą się we znaki niepoprawnym pedantom… Zadośćuczynieniem dla użytkownika może z powodzeniem być jakość oferowanego przez Transformera obrazu. Dzięki zastosowaniu panelu wykonanego w technologii IPS, obraz jest nadzwyczaj wyraźny i ostry. Barwy są soczyste zaś kąty patrzenia pozwalają swobodnie obejrzeć zawartość ekranu nawet wówczas, gdy tablet jest pochylony się pod sporym kątem w stosunku do naszego wzroku.

Co również zasługuje na pochwałę, to karbowana powierzchnia tylnego panelu. Nie dość, że dodatkowo wzmacnia jego konstrukcję, to jeszcze ułatwia trzymanie tabletu w dłoniach. Jest to o tyle istotne, że tablet jest stosunkowo grubym urządzeniem. Dodatkowo, zaokrąglone brzegi panelu tylnego mają również pozytywny wpływ na komfort trzymania Transformera.

Na lewej krawędzi tabletu Asusa znajdziemy jedyne dwa przyciski fizyczne zastosowane w tym urządzeniu. To włączanie/wyłączanie zasilania, które służy jednocześnie do przełączenia się pomiędzy trybami uśpienia/gotowości tabletu. Tuż pod nim umieszczono przycisk +/-, odpowiadający za regulację siły natężenia głosu w urządzeniu. Na dole tej krawędzi znalazły się otwory skrywające jeden z dwóch głośniczków stereofonicznych. O samych głośnikach można powiedzieć tyle, że są i spełniają swoją rolę. Choć absolutnie nie można zarzucić nic jakość reprodukowanego dźwięku, dźwięk emitowany przez nie jest czysty i bardzo naturalny, to już o głośności nie można rozpływać się w superlatywach. Jest cicho nawet na najwyższych ustawieniach. Oglądanie filmu czy słuchanie muzyki w głośniejszym otoczeniu może stać się przez to niemożliwe.

Prawa strona to miejsce na drugi z głośniczków (u dołu krawędzi) oraz slot kart microSD a także port HDMI i gniazdo słuchawkowe jack 3,5mm. To w zasadzie wszystko. Nie ma niestety choćby typowych portów USB. Te zastępuje umieszczone na dole tabletu autorskie gniazdo Asusa.

Stanowi ono jednocześnie gniazdo do którego podłączymy ładowania, a także jest to miejsce podłączenia stacji dokującej. Tę ostatnią zamontujemy w umieszczonych symetrycznie na dolnej krawędzi uchwytach, rozmieszczonych po obydwu stronach gniazda.

System, działanie, wydajność

Asus Transformer pracuje pod kontrolą systemu Android w wersji Honeycomb. W chwili testowania tabletu, zainstalowane w nim łatki spowodowały uaktualnienie systemu do wersji 3.2.

Samego systemu Android 3.2 nie będziemy opisywać, ponieważ zapoznaliśmy Was z nim przy okazji recenzji tabletu LG Swift Pad. Dość dodać, że na opisywanym Asusie pracuje on równie szybko i niezawodnie. Nic zresztą w tym dziwnego, skoro system ma do dyspozycji tak potężny układ jak NVIDIA Tegra 2.

 

Zarówno aplikacje dostarczone z urządzeniem jaki i te które zostały zainstalowane dodatkowo działają bez żadnych problemów. Niewielkie kłopoty mieliśmy podczas pierwszej próby odtwarzania filmów wideo, gdy nie mogliśmy odtworzyć plików o chyba najpopularniejszym rozszerzeniu .avi. Wynikało to jednak z braku odpowiedniego odtwarzacza i kodeków. Po zainstalowaniu tychże udało się nam film obejrzeć. Sukcesem zakończyły się próby przekazania obrazu poprzez złącze HDMI na telewizor. Niestety nie udało się nam zmusić odtwarzacza do poprawnego pokazywania napisów z polskimi znakami. Owszem, są one pokazywane, jednak bez względu na ich format, zamiast oczekiwanego np. „ę” czy „ś” widzimy krzaczki i inne wzorki. Niestety nie udało się nam również odtworzyć filmu z rozszerzeniem .mkv. Trzeba tu zauważyć, że w tym rozszerzeniu znajduje się zdecydowana większość filmów o jakości HD lub wyższej. Zrzucamy to jednak nie na karb wady urządzenia a na brak obsługi tego kontenera przez system (brak odpowiednich kodeków).

Dostępny w Android Market program testujący jedynie potwierdza dobrą wydajność Transformera. Jest ona zbliżona do wydajności prezentowanego wcześniej tabletu LG. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro sercem obydwu urządzeń jest ten sam układ od NVIDIA.

Testując tablet nie sposób było pominąć wypróbowanie zastosowanego w nim aparatu cyfrowego. Oczywiście to tablet PC a nie aparat cyfrowy, więc nie możemy wymagać od niego cudów. I tak też dokładnie jest. Zdjęcia robione Transformerem są dobre. Ich barwy są ciepłe, może nieco brakuje im odpowiedniego balansu bieli, jednak ich jakość można spokojnie uznać za zadowalającą. Pamiętać trzeba, że aparat zastosowany w tablecie Asusa nie jest wspomagany przez diodę LED, zatem nie ma co liczyć na wykonanie dobrej jakości zdjęcia w warunkach słabego oświetlenia. W kwestii nagrywania wideo nie jest już niestety tak dobrze jak w przypadku zdjęć. Choć można uzyskać jakość HD zapisywanych materiałów to z osiągnięciem ich przyzwoitej prędkości (klatek na sekundę) może być problem. Nie zapominajmy jednak, że wciąż mówimy o tablecie PC. Umieszczenie w komputerze przenośnym aparatu cyfrowego to takie jakby „działanie pod publiczkę”. I nie dotyczy to tylko Transformera ale każdego tabletu, bez względu na jego producenta.

Jakość baterii zastosowanej w Transformerze również na daje powodów do narzekań. Choć jak to zwykle bywa w takich przypadkach, jej wydajność rzeczywista różni się od tej z danych technicznych, to nie jest aż tak źle. Przy włączonym module WiFi, tablet wytrzymuje około 5-6 godzin ciągłego grania lub oglądania (filmów, zdjęć) / słuchania muzyki. To bardzo dobry wyniki. Jeśli dodamy do tego, że po podłączeniu do stacji dokującej, długość pracy tabletu wzrasta dwukrotnie…? To wynik co najmniej zadowalający.

Podsumowanie

Asus Transformer to udany tablet. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości.  Bezprecedensowa jakość wykonania stojąca na najwyższym poziomie (aluminiowa obudowa i szkło odporne na zadrapania) bez cienia wątpliwości przyniosą właścicielowi wiele satysfakcji. Tablet jest wydajny, wygodny w użytkowaniu, zaś bateria w nim zastosowana w zupełności wystarczy na kilkugodzinne nawet wojaże.

Poza kilkoma niedociągnięciami wymienionymi już w recenzji, a mowa o powodującej niewielkie problemy z obsługą wyświetlacza powierzchnią matrycy czy jakością aparatu, najpoważniejszą wadą urządzenia jest brak modemu 3G.  Nie sposób zaprzeczyć twierdzeniu, że tablet jako urządzenie mobilne ma służyć głównie do surfowania w sieci. Zastosowanie jedynie modemu WiFi przywiązuje nas niestety do miejsca gdzie ten zasięg jest. Według niepotwierdzonych informacji na rynku ma pojawić się Asus Transformer właśnie z wbudowanym modemem GSM. Czy trafi na rynek polski, nie wiadomo.

Nie mniej, w zestawieniu wszystkich plusów i minusów Transformera, to urządzenie godne uwagi. Tym bardziej, że jego cena polskim jest niska. Wersję z 16GB pamięci masowej można nabyć bez problemu za kwotę około 1560 złotych. Nie trzeba chyba nikomu dodawać, że w tej cenie można również kupić tablety o mniejszej przekątnej ekranu oraz o niższej wydajności i jakości wykonania. Na koniec odwieczne pytanie: czy warto? Naszym zdaniem tak. Ktoś kto przeznaczy kwotę 1,5 tysiąca na ten właśnie tablet na pewno nie uzna tych pieniędzy za stracone.

Eee Pad Transformer TF101:
+ wzorowa jakość wykonania i spasowania elementów;

+ świetny wyświetlacz (matryca IPC o doskonałych kątach patrzenia, pokryta warstwą szkła odpornego na urazy);
+ złącze HDMI;
+ dobra wydajność tabletu;
+ dobrej jakości bateria zastosowana w Transformerze;
+ możliwość dokupienia dedykowanej stacji dokującej / klawiatury;
+ atrakcyjna cena;

– brak wbudowanego modemu 3G;
– problemy z określonymi plikami wideo;
– brak dodatkowych złącz w standardzie;

Sprzęt do testów dostarczył:

Maciej Rosiński

Jestem miłośnikiem gadżetów i nowoczesnych technologii, fanem Xiaomi i MIUI. Lubię język polski i choć nie jestem absolwentem dziennikarstwa, staram się poprawnie wysławiać i pisać po polsku, a piętnować wszelkie przejawy niepoprawności językowej. Od kilkunastu lat udzielam się w dziennikarstwie, od kilku, jako "naczelny recenzent" ;) portalu Tablety.pl.

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij