Udostępnij
Tweetnij

Recenzja gry Pacific Rim na iOS

Pacific Rim to dobre kino akcji reżyserii Guillermo del Toro. Tworzył lub współtworzył hity takie, jak Sierociniec, Labirynt Fauna czy Kung-Fu Panda. Przy tej produkcji również odwalił kawał dobrej roboty i film potrafi wciągnąć na dobre. Czy jednak to samo można powiedzieć o grze pod tym samym tytułem?

pacific_rim_wstep

appstore

Pacific Rim to dobre kino akcji reżyserii Guillermo del Toro. Tworzył lub współtworzył hity takie, jak Sierociniec, Labirynt Fauna czy Kung-Fu Panda. Przy tej produkcji również odwalił kawał dobrej roboty i film potrafi wciągnąć na dobre. Czy jednak to samo można powiedzieć o grze pod tym samym tytułem?

Przeczytaj koniecznie >> Recenzje gier na tablety

Grasz na tablecie?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Po uruchomieniu gry nie zobaczymy niczego. Żadnego wstępu, efektownego filmu czy czegokolwiek co wprowadzałoby nas w rozgrywkę. Twórcy uznali, że każdy użytkownik, który ściąga apkę jest już zaznajomiony z treścią samego filmu. To błędne założenie, bo jak już pisałem gra wyszła jeszcze przed premierą filmu. W menu mamy do wyboru trzy opcje: Karierę, Survival, będący swego rodzaju deathmetchem i Statystyki. Skupię się na tym pierwszym, gdyż to on jest esencją gry.

pacific_rim_1

Po wybraniu trybu kariery pojawia się mapa, która do złudzenia przypomina tą z serii Command&Conquer lub innych dobrych gier strategicznych. To właśnie na niej będziemy otrzymywać kolejne zlecenia. U góry ekranu mamy do dyspozycji  Jaeger Bay, czyli „garaż” naszych mechów, K-Science będący swoistą encyklopedią gry i Black Market, czyli to co tygryski (czytaj twórcy) lubią najbardziej – sklep z mikropłatnościami.

Poniżej widzimy poziom naszego aktualnie wybranego mecha (który nabija się w błyskawicznym tempie), jego statystyki, wyposażenie i wirtualną kasę, którą możemy przeznaczyć na jego ulepszenie. Ulepszać możemy zarówno siłę czy szybkość naszego blaszaka, jak również wzmocnić go grubszym pancerzem czy potężniejszą bronią. Poziomów tych ulepszeń jest kilka, a te najlepsze kosztują oczywiście najwięcej. A trzeba zaznaczyć, że o ile gra jest łatwa na samym początku, później staje się dużo trudniejsza i bez ulepszeń się nie obejdzie, a co za tym idzie nie obejdzie się też bez wydawania realnej kasy. W pewnym momencie dochodzi się bowiem do poziomu w którym nasze obrażenia są ledwo draśnięciami przeciwko potężnym uderzeniom przeciwników.

pacific_rim_2

Jeżeli chodzi o samą rozgrywkę jest ona żywcem zerżnięta z serii Infinity Blade. Mało tego! Nawet przerywnicy w bitwie i wykończenia są podobne. Nie, zaraz, są identyczne! Skopiowane zostały niemalże wszystkie rozwiązania. Przede wszystkim jednak system walki, w którym wykonujemy uniki, bloki i ciosy, a gdy naładuje się stosowny pasek możemy pozwolić sobie na uderzenie specjalne. Po każdej walce dostajemy natomiast pewną kwotę wirtualnej kasy na zakupy i ulepszanie naszych mechów. Jedyną nowalijką jest forma wykańczania przeciwników. Jeżeli wyrobimy się w konkretnym czasie pokazanym poprzez pasek, możemy liczyć na pewną premię.

Oprawa graficzna wywołuje u mnie mieszane uczucia. Z jednej strony modele, animacje i efekty specjalne – chociaż walą po gałach – są ładnie wykonane. Z drugiej jednak strony przeciwników jest jak na lekarstwo, a lokacje wyglądają niemalże identycznie. Walka po raz 50 z tym samym przeciwnikiem w identycznie wyglądającej scenerii nie tylko szybko się nudzi, ale także irytuje. Jedynie oprawa muzyczna jest bez zarzutu. Wszystkie uderzenia są okraszone odpowiednimi dźwiękami, tak samo, jak i wykończenia oraz ruchy przeciwników i samych mechów. Do tego ścieżka dźwiękowa, która ładnie współgra z tym, co dzieje się na ekranie.

Gra nie ustrzegła się też bugów pod postacią sporadycznego wywalenia do pulpitu czy nieoczekiwanych zwiechów. Nie współgra także z iPadem 1 generacji, choć grafika nie jest aż tak ładna, jak np. w Infinity Blade, na którym się wzoruje.

pacific_rim_3

To, że gra mnie irytuje jest oczywiste. Dziwie się, że Warner Bros skręcił takiego knota i jeszcze sygnuje go swoim logo. Uprzedzając pytania: nie, nie przeszedłem jej do końca. Nie lubuje się w aktach sado-maso.

Nasza ocena 2/6

Zalety

+ Oprawa audio
+ Dużo ulepszeń mechów

Wady

– Mapy i przeciwnicy są niemal identyczne
– Drogi sklep i konieczność wykupywania ulepszeń, by przejść dalej
– System walki żywcem wzięty z Infinity Blade
– Po godzinie robi się strasznie nudno
– Bugi

appstore

Gry cyfrowe w sklepie gram.pl

Willow

Z branżą grową i dziennikarstwem związany od 2005 roku. Pracował m.in w Dzienniku Polska Europa Świat, Gram.pl i Magazynie Komputerowym CHIP. Miłośnik gier RPG, tabletów i swojej żony Jęczybuły. Lubi nadgryzione jabłka o ile nie ma w nich za dużo bugów.

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij