Udostępnij
Tweetnij

Recenzja gry Mortal Kombat X

Mortal Kombat X

Nie powinien nazywać się graczem ten, kto nie zagrał chociaż raz w jedną z gier z serii Mortal Kombat. Teraz jednak, po raz pierwszy w historii, mobilna odsłona gry pojawiła się wcześniej niż wersje na pecety i konsole. Czy jednak prześcignie „wielkich braci”?

Na początek należy zaznaczyć, że mobilna odsłona Mortal Kombat X nie jest portem z konsol czy pecetów. To gra stworzona od podstaw tak, by współgrała w pełni z ekranami dotykowymi. Owszem, spotkamy tutaj legendarnych bohaterów, takich jak Sub-Zero, Scorpion czy Johnny Cage, ale z drugiej strony można swobodnie powiedzieć, że Motal Kombat X w mobilnej odsłonie bardziej przypomina kontynuację takich produkcji, jak WWE Immortals czy Injustice: Gods Among Us. Jeśli mieliście wcześniej do czynienia z tymi dwoma tytułami, już od początku zauważycie niezwykłe podobieństwo. Mechanika rozgrywki jest niemalże identyczna – walka 3 na 3, zbieranie kart zawodników i broni, a także rozwój umiejętności poszczególnych postaci. Podobne są nawet ciosy – krótkie „pacnięcie” w ekran wywołuje lekkie uderzenie, przesunięcie palcem – mocne uderzenie, a dotknięcie ekranu dwoma palcami wygeneruje blok.

Mortal Kombat X

Pod kilkoma względami te tytuły się, oczywiście, różnią. Przede wszystkim wydaje mi się, że Mortal Kombat X jest nieco bardziej wymagające niż dwie wspomniane produkcje. Wbrew pozorom, nie jest to rzecz zła. Nie tak dawno grałam w WWE Immortals i niejednokrotnie wygrywałam bitwy jedynie z pomocą szybkich, lekkich uderzeń. Tutaj zostałam tym samym niemile zaskoczona już przy drugiej walce, kiedy mój przeciwnik solidnie złoił mi skórę. Mortal Kombat X opiera się na tzw. quick time eventach. Ważny jest zatem refleks i skupienie, gdyż walki są bardziej zręcznościowe i dynamiczne. Połączenie kilku prostych uderzeń pozwala nam na wygenerowanie specjalnego ciosu, którego siła i efektywność zależne są od naszego wyczucia czasu. Musimy się „wstrzelić” w odpowiedni moment, by znacznik zatrzymał się przy najwyższej liczbie procentowej i wygenerował jak najsilniejszy cios. Nie jest to jednak proste, kiedy maltretuje się tablet bezmyślnym „pacaniem”. Ważne są również umiejętności taktyczne. Musimy tak manewrować naszymi postaciami, by te nie straciły zbyt szybko punktów życia. Na ten przykład pomocna jest zmiana przeciwników na polu walki. Bohater wysłany na „ławkę rezerwowych” w ten sposób regeneruje swoje siły.

Mortal Kombat X

Skupmy się jednak na najważniejszym – Fatalities! To na te najbardziej brutalne i krwawe sceny czeka się całą walkę. I tu twórcy gry niezbyt się popisali. Owszem, Fatalities są efektowne i wyglądają ciekawie, jednak taką możliwość wyprucia flaków przeciwnikowi dostajemy zdecydowanie za rzadko, bo jedynie raz na kilkanaście walk.

Jestem za to zachwycona oprawą wizualną. Wszystko, począwszy od wyglądu samych postaci po złożone „fatale”, wygląda tutaj pięknie. Animacje również wywołują błysk w oku i przyjemnie się na nie patrzy. Widać, że twórcy włożyli w efekty sporo pracy. Co innego dźwięk. Choć jestem fanką mocniejszej muzyki, po kilku walkach staje się ona niezwykle monotonna. Niektóre głosy postaci również nie pasują do ich wizerunku i bardziej przypominają odgłosy wydawane przy odruchach wymiotnych niż dźwięki dobiegające z pola walki. Na plus zasługuje za to polska wersja językowa.

Mortal Kombat X

Mortal Kombat X dostępne jest w modelu free2play. Oznacza to jedno – nie ominą nas mikrotransakcje. Choć tutaj mikropłatności nie zablokują nam do końca rozgrywki, niektóre z nich są, lekko powiedziawszy, przesadzone. Już na początku gry można się zorientować, że nie odblokujemy wszystkich bohaterów bez sięgania po prawdziwą gotówkę. Niestety, niektóre ceny w sklepie są wygórowane i, choć gra często bonusowo nas nagradza, nie będziemy w stanie zarobić tyle w grze, by odblokować wszystkie postacie.

Nie obyło się również bez kilku usterek technicznych. Gra od czasu do czasu potrafiła zawiesić się podczas ładowania kolejnego poziomu. Z początku myślałam, że to wina wiekowego już iPada 2, jednak po przerzuceniu się na tablet Nvidia SHIELD zauważyłam ten sam problem.

Mortal Kombat X

Mortal Kombat X można z całą pewnością polecić wielbicielom bijatyk. Gra spodoba się również miłośnikom serii, jeśli tylko nie mają oni nic przeciwko modelowi free2play i mozolnemu zbieraniu funduszy na zakup kolejnego bohatera. Owszem, twórcy gry zaliczyli kilka mniejszych i większych potknięć z małą ilością efektownych „fatali” na czele, ale poprawiona mechanika gry, oprawa graficzna i gęsto lejąca się jucha powinny wynagrodzić wszystkie te gorzkie pigułki.

Ocena: 4/6

Plusy:
+ mechanika rozgrywki
+ spory zestaw ciosów
+ oprawa graficzna
+ sporo poziomów
+ efektowne animacje
+ wymagająca rozgrywka
+ polska wersja językowa

Minusy:
– niewiele „fatali”
– mozolne zbieranie funduszy
– drażniące dźwięki
– drobne błędy

appstore

playstore

Gry cyfrowe w sklepie gram.pl

Katarzyna Dąbkowska

Każda kieszonsolka i tablet moim przyjacielem, niezależnie od "maści" i rodzaju. Swojego iPhone'a traktuję jak prawą rękę. Pisaniem o mobilnych sprzętach zajmuję się od kilku lat. Miłośniczka gier, literatury angielskiej i kultury Dalekiego Wschodu, wychowująca przedstawiciela nowego pokolenia.

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij