Udostępnij
Tweetnij

HTC, Sony czy BlackBerry. Czy te firmy znikną z rynku smartfonów w 2016 roku?

Rynek cały czas się zmienia. Firmy, które niegdyś były liderami, dziś potrafią ledwo łączyć koniec z końcem. To samo dotyczy rynku urządzeń mobilnych, jak smartfony, gdzie na przestrzeni kilku lat doszło do niemałych przetasowań. Takie firmy, jak HTC BlackBerry czy Sony, niegdyś wiodły prym na rynku telefonów, a teraz? Niestety, jest bardzo źle. Ciągłe straty, niezadowoleni inwestorzy i spadające dostawy smartfonów. Z takimi problemami borykają się wymienione firmy i choć ich przedstawiciele twierdzą, że nie zamierzają wycofać się z rynku smartfonów, tak rzeczywistość może podyktować inne scenariusze…

smartfony

Rynek cały czas się zmienia. Firmy, które niegdyś były liderami, dziś potrafią ledwo łączyć koniec z końcem. To samo dotyczy rynku urządzeń mobilnych, jak smartfony, gdzie na przestrzeni kilku lat doszło do niemałych przetasowań. Takie firmy, jak HTC BlackBerry czy Sony, niegdyś wiodły prym na rynku telefonów, a teraz? Niestety, jest bardzo źle. Ciągłe straty, niezadowoleni inwestorzy i spadające dostawy smartfonów. Z takimi problemami borykają się wymienione firmy i choć ich przedstawiciele twierdzą, że nie zamierzają wycofać się z rynku smartfonów, tak rzeczywistość może podyktować inne scenariusze…

BlackBerry, HTC i Sony. Firmy, które doskonale znamy wszyscy. Niegdyś byli to giganci rynku smartfonów, a dziś ledwo wiążą koniec z końcem. Żadna z tych firm na razie nie zamierza wycofać się z rynku smartfonów, ale niedaleka przyszłość może przynieść im zupełnie inną przyszłość i możliwe, że podzielą los Nokii, która w zeszłym roku została wchłonięta przez Microsoft. Przyjrzymy się z bliska obecnej sytuacji wymienionych firm.

HTC

HTC świetnie radziło sobie na rynku smartfonów przez wiele lat. Niestety, w zeszłym roku zaczęło notować straty, a w tym roku sytuacja Tajwańczyków jest wręcz tragiczna. Zaczęło się od nieudanego debiutu HTC One M9, który nie spotkał się z dużym zainteresowaniem klientów. Do tego stopnia, że realizacja zamówień w ciągu trzech pierwszych miesięcy od debiutu była mniejsza o ponad 40% w porównaniu do One M8 z 2014 roku.

HTC opublikowało własne wyniki finansowe za trzeci kwartał tego roku i jest jeszcze gorzej. Od lipca do końca września tajwański koncern miał przychody na poziomie 657 milionów dolarów. To niemal dwa razy mniej niż w adekwatnym okresie z 2014 roku. W zeszłym kwartale HTC zanotowało straty w wysokości 138,6 mln dolarów. Ok, to niby mniej niż w drugim kwartale, gdy straty wyniosły 265 mln dolarów. Powodów do zadowolenia jednak nie ma.

HTC przy okazji ujawnienia strat za zeszły kwartał przekazało, że nie zamierza już publikować prognoz związanych z przewidywanymi wynikami na kolejny kwartał. W takiej sytuacji nie powinno to dziwić. Inwestorzy mają już dość słuchania o stratach i lepiej ich nie denerwować.

HTC wierzy, że jego sytuacja polepszy się wraz z premierą One A9, który wyglądem nawiązuje do iPhone’ów. Niestety, smartfon z Androidem w obudowie podobnej do produktów Apple to trochę za mało, aby odnieść sukces. Niestety, HTC strasznie przekombinowało z ceną One A9 na rynku europejskim. Urządzenie w Stanach Zjednoczonych dostępne jest za 399 dolarów i jest to cena jak najbardziej akceptowalna. Tymczasem w Europie smartfon oferowany jest za około 2,5 tysiąca złotych. Jakby tego było mało, jest to gorszy wariant urządzenia z tylko 2 GB pamięci RAM i 16 GB miejsca na dane, o czym szerzej wspominaliśmy wam kilka dni temu. To może sprawić, że HTC One A9 poniesie porażkę na rynku i pociągnie firmę jeszcze bardziej w dół.

BlackBerry

Kolejną firmą, której produkty niegdyś były obiektem pożądania w oczach fanów nowych telefonów, jest BlackBerry (wtedy jeszcze jako RIM). Niestety, urządzenia z BlackBerry OS nie stanowią dziś już ciekawej alternatywy dla Androida. Z prostej przyczyny. Wynika to przede wszystkim z dostępności aplikacji, a raczej ich braku. Deweloperzy omijają platformę Kanadyjczyków z daleka. To sprawia, że firma nie za bardzo ma czym zachęcić do zakupu własnych produktów. Nie ukrywajmy, fizyczna klawiatura QWERTY to trochę za mało.

W zeszłym kwartale BlackBerry sprzedało tylko 800 tysięcy sztuk smartfonów. To bardzo niewiele. Dla porównania, Apple w pierwsze 3 dni od debiutu iPhone’ów 6s sprzedało ponad 13 mln sztuk nowych smartfonów. Mimo to John Chen – CEO BlackBerry wierzy, że jego firmę czekają jeszcze dobre dni, gdy sprzedaż smartfonów ponownie osiągnie pułap kilku milionów sztuk, a pierwszym kluczem do sukcesu ma być model Priv.

BlackBerry Priv to udany smartfon. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. 5,4-calowy ekran o rozdzielczości QHD, który jest zakrzywiony na obu dłuższych bokach, konkretna, choć niewyżyłowana specyfikacja techniczna,  dobry aparat fotograficzny 18 Mpix z technologią OIS (optyczną stabilizacją obrazu) oraz wysuwania klawiatura QWERTY. Do tego dochodzi dodatkowe oprogramowanie zabezpieczające od BlackBerry, które ma znacząco podnieść prywatność i bezpieczeństwo, którego sam Android nie oferuje na wystarczającym poziomie. Wszystko pięknie, ale smartfon ten kosztuje w Europie około 3400 złotych, a więc tyle samo co iPhone’y 6s i więcej niż wiele flagowców innych firm. Za mniejszą kwotę można nabyć chociażby Galaxy S6 Edge. To właśnie cena może sprawić, że Priv nie odniesie sukcesu, a już z pewnością będzie to trudne na rynku europejskim.

Sony

Sony Mobile jest działem japońskiej firmy, który stara się robić dobrą minę do złej gry. Samo Sony zarabia i w całości nie przynosi strat. Niemniej, duże zyski generują przede wszystkim PlayStation 4 i gry oraz dział sensorów dla aparatów fotograficznych dla smartfonów. Natomiast Sony Mobile przynosi straty.

Sytuacja Sony Mobile w zasadzie wygląda jeszcze gorzej niż HTC. W zeszłym kwartale dział zarobił tylko 231 milionów dolarów i wygenerował straty na poziomie 172 mln dolarów. Dobrze nie jest, choć i tak wygląda to lepiej niż w drugim kwartale 2014 roku, gdy dział przyniósł straty w wysokości 1,58 mld dolarów!

Cóż, Sony twierdzi, że jego dział mobilny nie jest na sprzedaż i z pewnością nie zniknie w 2016 roku. Oczywiście, Sony stać na to, aby pokrywać straty zyskami z innych działów. Mimo to, takie działania na dłuższą metę kiedyś będą mijać się z celem. Z pewnością też nie zadowolą inwestorów, z których już teraz część najchętniej wolałaby, aby Sony pozbyło się działu mobilnego. Podobnie jak uczyniono w zeszłym roku z VAIO.

Sony cały czas próbuje swoich szans za pomocą różnych „wynalazków”, jak Xperia Z5 z 5,5-calowym ekranem o rozdzielczości 4K (3840 x 2160 pikseli), ale czy tędy droga? Japoński koncern powinien starać się zmienić dosyć nudne już wzornictwo własnych smartfonów. Być może wtedy te spotkałyby się z większym uznaniem wśród klientów. Możemy być niemal pewni, że nowe Xperie zobaczymy już w pierwszym kwartale 2016 roku – w trakcie targów CES 2016 lub MWC 2016. Może wtedy?

Jaki masz system we własnym tablecie?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Marcelina Poznańska

Lubię Androida i jestem jego użytkowniczką niemal od samego początku. Nie stronię jednak od innych platform mobilnych. Interesuję się, poza nowymi technologiami, także jazdą konną oraz sportem.

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij